Kulisy nagrania JAPFEST AFTERMOVIE

6
min read
A- A+
read
Image
Japfest aftermovie kulisy nagrywania plan filmowy

Nigdy nie zapomnę konsterny i zdziwienia naszych trzech operatorów kamer - Damiana, Szymona i Wojtka, gdy pierwszy raz przeczytali scenariusz do tegorocznego intro do aftermovie. Przez kilka minut zastanawiali się, czy sobie z nich żarty robię, czy na pewno ogarniam, że jest 2020 rok i co się dzieje na świecie i czy nie jestem czasem pod wpływem jakichś dopalaczy? 

Go big or go home”. Żeby przełamać tą passę, ten rok, wszystko co się działo, trzeba było wyciągnąć naprawdę ciężkie działa i dokładnie taki był plan. Ogólna koncepcja filmu właśnie to zakładała: przełamanie tego roku, całego tego badziewia dziejącego się w mediach, w polityce, w społeczeństwie - za pomocą kosmicznej dawki pozytywnej energii jaką jest sam JAPFEST. Chcieliśmy to uwiecznić w mega jakości i pokazać światu jak potężna energia w nas drzemie i do czego jesteśmy zdolni.

 

japfest operatorzyjapfest kulisy aftermovie

 

Film nagrywaliśmy w czwartek przed Japfestem, w Tomaszowie, na drodze dojazdowej do ODTJ Tomaszowo - jest to stary radziecki pas manewrowy, którym niegdyś samoloty dojeżdżały z pasa lotniska do hangarów. Niesamowite miejsce swoją drogą, bo w wielu z tych hangarów lotniczych powstały dzisiaj firmy czy nawet domy mieszkalne - wyglądają trochę jak takie chatki Hobbita, ale wielokrotnie większe bo zdolne pomieścić i Miga-29.

 

japfest kulisy aftermovie


Upał lał się z nieba. Na miejscu była biała Supra i R35GTR, Robert z jego Navarą. Nie wszyscy jeszcze do końca wierzyli co tu się zaraz będzie działo. Żarty skończyły się jak przyjechał Grzegorz Hypki ze swoją ciężarówką i zaraz po nim przyleciał helikopter z Wekter Helicopters. Czuć było w powietrzu podniecenie w całej ekipie zaangażowanej w nagranie tego filmu. Tysiąckonne auta, odgłos śmigła, potężna ciężarówka Grzegorza, do tego zablokowana dla nas droga - o całej akcji była powiadomiona lokalna policja i władze miasta, pomagali także ludzie z Tomaszowa i pilnowali żeby nikt nam nie wjechał na drogę w czasie nagrań i sami blokowali dla nas przejazd.

 

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie helikopter

 

To, że Grzesiek Hypki był tam z nami, pięknym i gotowym do chłosty samochodem, też było nie lada ewenementem. Dokładnie 5 dni wcześniej Grzegorz na pokładzie świeżo zbudowanego Nissana S15 zaliczył bardzo groźnie wyglądający wypadek podczas zawodów DMGP w Rydze i został na Japfest w ciągu kilku nocy przywieziony do Polski i odbudowany do stanu ‘funkiel nówka’. Absolutny szacun dla całego zespołu Grzegorza oraz FMIC.PL i współpracujących z nimi firm odpowiedzialnych za ten samochód! 

 

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie

 

Na chwilę przenieśmy się do późnego popołudnia, kiedy nagrywaliśmy sceny z naszym człowiekiem z U.S. Air Force czyli Benem, żartobiliwie okrzykniętym naszym meksykańsko-amerykańsko-polskim Tomem Cruisem z Top Gun! Mając w ekipie człowieka pracującego dla sił powietrznych, nie moglibyśmy nie skorzystać z tej sytuacji i upozorowaliśmy pilotaż śmigłowca przez właściwego człowieka! Dodatkowo wyprodukowaliśmy logo i naklejki na helikopter "Japfest Air Force" co dodało trochę humoru całej sytuacji :) Dla tych z Was, którzy wcześniej nie słyszeli o tym kim jest Ben i co robi w Polsce, polecamy obejrzeć na naszym kanale film z tego linka.

 

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie

 

Kluczowe było dla mnie to ujęcie rodem z Transformersów - widok na wprost w dal drogi, ze zjawiskiem ‘falowania’ powietrza od gorącej nawierzchni i w ten kadr wejście helikoptera z góry. Koordynacja kamer, drona, helikoptera i grupy samochodów na raz była nie lada wyzwaniem. Powtarzaliśmy to kilka razy, zrobiliśmy masę hałasu, pobudziliśmy wszystkich w promieniu kilku kilometrów, ale… no cóż, czego się nie robi dla epickich ujęć! Nawiązanie tych pierwszych scen do Transformers jest z resztą bardzo trafne i gdy oglądam ponownie ten film to zdarza mi się wykrzyczeć "Autobots, engage!" ;)

 

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie


 

Drugie z wyzwań to dwie maszyny w powietrzu na raz. Szymon po raz pierwszy miał taką sytuację, że latał dronem w jednym miejscu razem z helikopterem… niby wszystko fajnie ale jednak może się stać dużo złego w takim układzie. Wytyczyliśmy więc granicę, której nie przekracza helikopter, oraz której nie przekracza dron nagrywający całą akcję, aby nie było możliwości kolizyjnego toru lotu. Nagrania z drona od Szymona rozwaliły mi głowę. Sztos nad sztosy.

 

japfest kulisy aftermovie dronjapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie

 

Największym jednak wyzwaniem okazała się finałowa scena podjazdu całej watahy i otwarcia bramy metrowymi obcęgami podczas palenia opon przez drifterów z helikopterem rozwiewającym dym dosłownie kilka metrów nad ich głowami. Trudność tej sceny polegała na tym, że całą operację trzeba było nakręcić ‘one take’ czyli w jednym strzale, jednym ujęciem - bo w momencie gdy helikopter był nad naszymi głowami nikt już nic nie słyszał, wszyscy musieli być pochowani czy to za drzewami, czy za toitoiem przy bramie :) a jakimś cudem wszystko w odpowiedniej kolejności musiało się zadziać: podjazd watahy, RBT wysiada, otwiera bagażnik, wyciąga obcęgi, przecina łańcuch, palenie laka, kopnięcie bramy na oścież, wdmuchnięcie dymu, wjazd na tor. Uwierzcie mi, jak zrobiliśmy 3 duble tej operacji to wszystkim odechciało się już żyć ze zmęczenia. Z drugiej strony, było też dużo zabawy, gdy na przykład piloci helikoptera wylądowali sobie na dachu ciężarówki Grzegorza Hypkiego.

 

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie

 

Miny całej ekipy jak oglądałem ujęcia i wracałem do nich, mówiąc - “robimy jeszcze raz” - były nietęgie, ale jak ostatnim razem szedłem już z uśmiechem od ucha do ucha, wszyscy wyskoczyli wręcz z radości na myśl o wyluzowaniu i zimnym piwie w tym 30-stopniowym upale. Cała operacja trwała około pięciu godzin i przyznam, że była jednym z większych wyzwań organizacyjnych jeśli chodzi o filmy jakie przyszło mi wyprodukować. Operatorzy są w zasadzie bezbłędni, tutaj wszystko rozbiło się o koordynację i komunikację wszystkich ze wszystkimi i przyznam, że dało nam to mega w kość, ale - warto było!

 

japfest kulisy aftermovie

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie

 

Po niesamowitym intro jakie nagraliśmy, zostało nam już tylko nagrać event, a skoro takie mieliśmy intro, to i ujęcia z eventu wypadałoby, aby były fajne, prawda? Sobotni deszcz miał jednak inne zdanie i mocno pokrzyżował nasze plany, choć tylko pozornie, bo właśnie wtedy uruchomiona została prawdziwa kreatywność. "Japfestańczykom" ewidentnie nie przeszkadzała ulewa w świetnej zabawie i stąd mamy dużo kapitalnych ujęć w deszczu, a prawdziwa magia zaszła dopiero popołudniu gdy wyszło słońce i mieliśmy kombinację zlanej wodą nawierzchni i zachodu słońca. Ujęcia z tych chwil są absolutnie kładące na deski - miękkie pomarańczowe światło odbijające się jak lustro w asfalcie i betonie i to wszystko połączone z ogromną radochą wszystkich uczestników gdy przestało padać. Jak co roku, mamy w filmie nagrany ten moment. To jest notabene mój osobiście ulubiony czas Japfestu - gdy zamykamy bramy dla widzów, mamy zachód słońca, czas wtedy zwalnia, zatrzymuje się na 2 godziny, a klimat jaki wtedy panuje jest absolutnie nie do podrobienia.

 

japfest kulisy aftermovie

japfest kulisy aftermovie

 

Ujęcia nocne i to co dzieje się na JF w nocy - zostawię bez komentarza bo po prostu tego nie potrzebują :) Dwa słowa chciałbym w szczególności dodać do przedostatniej sekcji w filmie czyli tej zaraz po strefie kultury. Zdarzało nam się w poprzednich latach przeczytać opinie, że w filmie pokazujemy zbyt mało samochodów uczestników - więc, moi drodzy, ta sekcja jest właśnie dla Was! Pomysł na nią padł dosłownie na kilka dni przed świętami, jako jedna z niewielu poskładała się prawie, że sama, dosłownie w jeden dzień i mam nadzieję, że raz na zawsze zamyka temat tego ile było samochodów i jak dobrych na JF2020 :-) Uwielbiam na to patrzeć, bo ta część filmu pokazuje ogromny progress naszego festiwalu oraz to na jakim poziomie jest Polska Scena JDM.

 

japfest kulisy aftermovie

 

Finał filmu, jak zawsze, niesie ze sobą ważne przesłanie i spina klamrą całość. Cytat na samym końcu jest naturalnie z Szybkich i Wściekłych z najbardziej wyciskającej łzy świata sceny ostatniego pożegnania Dominica Toretto i Briana i najważniejsze jest w nim to, że jesteśmy, byliśmy i zawsze będziemy jedną wielką rodziną, bez względu na odległość między nami, i nigdy się nie poddamy - będziemy o JAPFEST walczyć zawsze, co roku, bo robimy to dla Was!

 

japfest kulisy aftermoviejapfest kulisy aftermovie

 

Na koniec chciałbym podziękować po pierwsze wspaniałym operatorom - Wojtkowi, Szymonowi i Damianowi, z którymi tworzymy japfestowe aftermovie już prawie 5 lat i nigdy mnie nie zawodzą w dostarczanej jakości. Uzupełniają się nawzajem i co roku zaskakują ich progressem umiejętności i profesjonalizmem. Po drugie wielkie podziękowania należą się firmie Wekter Helicopters, dzięki którym mogliśmy wejść o poziom wyżej z naszym intro mając do dyspozycji helikopter z turbo pozytywnymi pilotami. Podziękowania należą się także Komendzie Miejskiej Policji w Żaganiu oraz sztabowi Wójta Gminy Żagań, dzięki którym takie fajne rzeczy mogły się dziać w pełni legalnie i sprawnie!

Z tego co widzimy po opiniach, komentarzach - film spełnił wasze coroczne oczekiwania, obudził apetyt na nadchodzącą ósmą edycję Festiwalu, która odbędzie się w tym samym miejscu! Jesteśmy naprawdę mega szczęśliwi móc dostarczyć wam pozytywnych emocji w samym środku zimy, gdy nie ma nawet jak nosa poza dom wystawić :) Bardzo ciekawiło mnie jak odbierzecie ten film i czy zrobi robotę... wyszło na to, że jest to najlepszy aftermovie jaki widzieliście i opinie tego typu dają nam mega kopa do dalszej pracy! Będzie naprawdę ciężko to przebić za rok, ale, no cóż... kto jak nie my!

Będziemy bardzo wdzięczni za każde udostępnienie i podanie dalej swoim znajomym, ten film to nie tylko nasza pasja, nasza praca, ale przede wszystkim - to jest nasze życie :)

Wszystkie zdjęcia w tym artykule są autorstwa Darii Koczorowskiej, której także należą się ogromne podziękowania!

A jeśli nie oglądaliście jeszcze filmu, to zapraszamy: